Sztolnia Śnieżnik


Sztolnia Śnieżnik została wydrążona w dolinie Mały Lej na północno wschodnich zboczach Śnieżnika (1425 m n.p.m.) Wejście do niej znajduje się na wysokości około 850 m n.p.m. tuż nad niewielką hałdą powstałą z materiału usuniętego przy drążeniu sztolni. Hałda ta porośnięta jest młodnikiem świerkowym. Widok samej sztolni zniechęca do próby wejścia do środka. Jeśli ominiemy wiszącą bramkę broniącą niegdyś wejścia i podejdziemy nieco dalej, to okaże się, że na powierzchni odsłaniają się belki podtrzymujące dawniej strop, cała zaś ziemia i gruz zboczowy zapadły się do środka zasypując sztolnię. Płynie teraz tamtędy wartki strumień, którego początek możemy dostrzec kilka metrów dalej - w ciemnym niewielkim otworze prowadzącym do dalszej niezawalonej części. Sztolnia została wykonana w drugiej połowie lat sześćdziesiątych przez Zakład Złóż Pierwiastków Rzadkich i Promieniotwórczych Instytutu Geologicznego. Poszukiwania rud uranu w rejonie wschodnich zboczy Śnieżnika były prowadzone przy pomocy różnych metod. Początkowo sprawdzano zawartość uranu w próbkach osadów potoków i rzek. Na podstawie tych badań wykryto rozległą anomalię w dolinie Mały Lej. Okazało się, że próbki z tego rejonu są ośmiokrotnie wzbogacone w uran w porównaniu z tłem. Przyczyny anomalii postanowiono rozpoznać poprzez drążenie sztolni poszukiwawczej. Prace prowadzono do 1968 roku wykonując ogółem 1089 m wyrobisk górniczych oraz 649 m wierceń. Mimo uzyskania negatywnych wyników złożowych, które przesądziły o zakończeniu robót (stwierdzono zaledwie punktowe mineralizacje uranofanem i uraninitem) rejon wschodnich zboczy Śnieżnika należy uznać za nie całkiem rozpoznany. Względnie niskie zawartości uranu stwierdzone w wyrobiskach nie wyjaśniają bardzo wysokiej zawartości tego pierwiastka w wodach. Wysokie koncentracje uranu są również źródłem powstawania emanacji radonowych. Ten szlachetny gaz gromadzi się w chodnikach, rozpuszcza się w wodzie wypływającej w różnych miejscach sztolni, oraz w wodach powierzchniowych. Najwyższe zawartości radonu w powietrzu jak i w wodzie sztolni stwierdzono przy nieczynnej wentylacji. Wartość 2994 Bq/l zmierzoną w jednym z wypływów na końcu sztolni można uznać za największą stwierdzoną dotąd w Polsce naturalną zawartość radonu w wodzie. Wyniki pomiarów przeprowadzonych w latach 1969 - 1974 wahały się od 518 do 1359 Bq/l. Są to wartości zdecydowanie wyższe niż notowane w uzdrowiskach wykorzystujących radon do celów leczniczych. W latach siedemdziesiątych powstał projekt wykorzystania sztolni jako ośrodka tego rodzaju terapii, jednakże zarzucono jego realizację z przyczyn ekonomicznych. Obecny stan sztolni zniechęca do obejrzenia ponad kilometra wyrobisk górniczych. Zawalony w początkowym odcinku strop, wypływająca woda (do 2,5 m3/min) oraz prawdopodobnie mocne skażenie wnętrza sztolni produktami radioaktywnego rozpadu radonu skutecznie odstraszają potencjalnych zwiedzających. Mimo to warto odwiedzić dolinę Mały Lej, aby zobaczyć ten mało znany i niezwykły obiekt.

Powyższe informacje zaczerpnąłem z artykułu Tadeusza Przybylskiego pod tytułem "Sztolnia Śnieżnik", który ukazał się w 1995 roku w informatorze turystycznym "Pielgrzymy" wydanym przez Wrocławskie Studenckie Koło Przewodników Sudeckich. Położony w Kotlinie Kłodzkiej Mały Lej odwiedziłem dwukrotnie. W maju 2003 i 11 września 2004 roku. Ostatnio zaszły tam dość niekorzystne zmiany. Górniczy epizod historii tego miejsca chyba nieodwołalnie zmierza ku końcowi.

01.
Hałda porośnięta jest młodnikiem świerkowym.




Jeszcze w zeszłym roku było to miejsce pobudzające wyobraźnię. Teraz podobnie jak w pobliskim Kletnie zaczęto eksploatować tutejszą hałdę. "Ogolona" z porastających ją dotąd świerków, porozjeżdżana spychaczem i pokaźnie już nadgryziona, tchnie smutkiem niczym rozgrzebany plac budowy. Ten niedawno pełen swoistego uroku górniczy relikt z wolna zmienia dotychczasowy wygląd i charakter. Wysypano około 200 metrów drogi przez las. Rzecz jasna, przecież ciężarówki nie mogą gnieść się w krzakach.

02.
Jeśli ominiemy wiszącą bramkę broniącą niegdyś wejścia.





Ta bramka od bardzo dawna niczego już tutaj nie zamyka. Siłą bezwładu rzeczy starych i zapomnianych trwała latami na swoim miejscu, osadzana gruzem z walącej się coraz bardziej sztolni. Obecnie, porzuconą gdzieś tam na hałdzie podniosłem na chwilę w celu wykonania jej ostatniego już chyba zdjęcia...

03.
A gdyby kiedyś






tak się zdarzyło, że ktoś o to zapyta, to ta ostatnia kłódka od sztolni Śnieżnik jest u mnie. Mianowałem się kustoszem tego dziwnego przedmiotu i mam zamiar przywrócić mu sprawność.

04.
Na powierzchni odsłaniają się belki.





Tam w głębi świerkowego zagajnika, o kilka kroków od hałdy było niegdyś wejście do sztolni zamknięte bramką. To zdjęcie wykonałem stojąc w środku około dwudziestometrowego odcinka zawału. Tu i ówdzie jeszcze sterczą z niego stare belki podpierające dawniej strop chodnika. Także i tu ktoś, (w jakim celu, tego nie rozumiem) wpakował się ciężkim sprzętem.

05.
Ziemia i gruz zboczowy zapadły się do środka zasypując sztolnię.




A tutaj spojrzenie w drugą stronę, w kierunku zablokowanego wejścia do sztolni. Tam dalej, w głębi za paprociami spomiędzy kamieni zawału wydostaje się w sporych ilościach woda. Ponad kilometrowy odcinek wyrobisk mimo upływu lat, w dalszym ciągu odprowadza tędy swoje wody oraz osusza położoną nad nim dolinę.

06.
Płynie teraz tamtędy wartki strumień.





Tak to wygląda z bliska. Gdyby nie resztki konstrukcji obudowy chodnika można by pomyśleć, że to tylko bardzo wydajne źródło wody. Jeszcze w 1995 roku podobno dało się tutaj zaryzykować wślizgnięcie się do sztolni. Teraz, bez większego nakładu pracy nie jest to już możliwe.

07.
Niskie zawartości uranu w wyrobiskach nie wyjaśniają bardzo wysokiej zawartości tego pierwiastka w wodach.




Pomiar dawki promieniowania gamma tuż nad powierzchnią wody daje wyniki w przedziale od 1 do 2 µSv/h. Wynika z tego, że promieniowanie gamma zawartych w wodzie pierwiastków szeregu urano-radowego osiąga nawet dziesięciokrotną wartość tła naturalnego. Na zdjęciu widać odczyt 0,163 mR/h tj. ponad 1,6 µSv/h

08.
Mimo to warto odwiedzić dolinę Mały Lej.






W tej chwili już chyba nie warto. Ale może ten "nowy porządek" okaże się wstępem do kolejnej, całkowicie nowej roli sztolni Śnieżnik w Małym Leju? Nadal pozostaje tu przecież ta jakże niezwykła, nasycona radonem woda. Zobaczymy. Czas pokaże.







Kotlina Kłodzka. Mały Lej pod Śnieżnikiem 11-09-2004.

 
Minerały promieniotwórcze
 
Powrót do strony głównej Minerały